Błyskotki nie ma już z nami... aniołek mieszka w Niebie ze swoimi poprzedniczkami i razem hasają po wiecznie zielonej trawie :)
16.03.2012 - 4.04.2017
Zuzia jest jeszcze maciupcią świneczką, która trafiła do mojego domku 4.04.2017 .
Wygląda jak pół-baranek, a zachowuje się jak pół-szczur, pół-kot, pół-pies, no i oczywiście, jak pół-świnka. ;)
Ma czerwone oczka,a jedyne brązowe akcenty ma przy oczkach.
W ciągu czterech miesięcy dorobiła się już wielu przezwisk Jak Pempek, od Pempuszki ;-;
KRONIKI PEMPKA, CZYLI PROCES OSWAJANIA:
4.04.- Dokładnie tego dnia, dnia żałoby zawitała do mojego domu. Była pocieszeniem i radością w tym ciężkim dniu i w następnych :) Była jeszcze bardzo wystraszona, spod półki wychodziła tylko po to, by zjeść. Gdy tylko do pokoju ktoś wchodził, chowała się z powrotem. Każdy odgłos przyprawiał ją o drżenie.
5.04- Wtedy, po swojej pierwszej nocy w nowym domu zaczęła stopniowo zwiedzać swoje lokum. Wyciągała się jak sprężynka :)) Dalej pozostała nieśmiała i obawiała się każdego dźwięku.
6.04- Ręka od dłuższego czasu trzymana w klatce w odpowiedniej odległości nie stanowiła jakiegoś specjalnie wielkiego problemu ;) Zwiedzania ciąg dalszy.
7.04- Ręka może być. W końcu tylko nieruchomo siedzi ;) Każdy obiekt, który jest żywy, ale nieruchomo siedzi może być ;))
8.04- Dzień pierwszego sprzątania. Wiadomo, trzeba świnka wyciągnąć. Zrobiłam to ja, leciutkie jak piórko stworzonko znalazło się na kocyku na moich kolanach. Zaczęłam mimowolnie ją głaskać. Do tej pory uciekała przed ruchem ręki, już nie mówiąc o tym, by ta ręka śmiała ją tknąć ;) Musiałam pokonać jej strach i przyzwyczaić do czegoś nowego, pozornie strasznego. Chyba się udało, bo wieczorem nie uciekała jak przedtem i pozwoliła się tknąć. Tylko tknąć, ale to już było coś :)
9.04- Coraz lepiej. Zmierzamy w dobrym kierunku :) Pempuszka pozwoliła dwa razy głasnąć się całą dłonią! Ha! :D
10.04- Po tygodniu spędzonym na częstym przesiadywaniu przy klatce, gadaniu do niej i podtykania swojej ręki, Pempek pozwolił się głaskać! Co więcej- podobało jej się i ciągle się o to upraszała <3 Gdy już doszło do głaskania, wydawała dźwięki zadowolenia. A już myślałam, że to typ świniaka pod tytułem " Nie tykaj!!!" ;D Nie boi się dźwięków, gwałtowniejszych ruchów, a kiedy nie je i nie odpoczywa to wariuje skacząc i zachowując się, jakby miotał nią szatan.
Ale teraz... Kocha mnie i całą moją rodzinę. Goni po domu. Goni za mną. Skacze, wierzga, wariuje niczym źrebaczek :D Przesiaduje przy mnie na swoim ulubionym kocyku, uroczo śpiąc. Kiedy zdarza mi się kichnąć podbiega do mnie z prędkością światła i wskakuje mi na kolana patrząc się na mnie z przerażeniem w oczach, czy aby na pewno nic mi nie jest c: Takiego mam urwiska :)) |
Ale słodka świnka! Bardzo lubię świnki morskie...
OdpowiedzUsuńThx! ^ ^
OdpowiedzUsuńJa je kocham,w moim domu były już 3,tylko 2 były kiedy mnie nie było xd
pozderki!
Słuchaj, wpadłam na pomysł z pytaniem:
UsuńJakie masz ze Skocią relacje (gryzie, jest miła...)
Mam nadzieję, że mi odpiszesz. ;D
Ok,zrobię na ten temat posta ^ ^
OdpowiedzUsuńStarsza niż mój pies... WOW. A poza tym fajna :)
OdpowiedzUsuńTa świnka wygląda zabawnie ale jest urocza :D
OdpowiedzUsuńTen nowy urwisek jest taki nietypowy, taka owieczka <3
OdpowiedzUsuń